Co przewodnik to inna teoria co do tego, ktore plaże na Bali sa najpiekniejsze. Jedni mówią dream land inni uluwatu jeszcze inni padang padang. My postanowilismy sprawdzić tą ostatnią.
Troche sieobawialem jadąc tam bo przewodniki mowily o koniecznosci pokonania morderczych schodów co mialo byc wynagrodzone rajskim widokiem.
No i finalnie bylo tak jak z tym motorem co go ukradli sasiadowi okazalo sie, ze nie motor tylko rower i nie ukradli tylko oddal bo to byl pozyczony...
Schody okazaly sie nieco krotsze i mniej mordercze niz nas ostrzegalo slowo pisane, choc musze przyznac ze zejscie bylo bardzo ciekawe bo przypominalo bardza waski skalny kanion.
Plaza natomiast bylaby o wiele piekniejsza gdyby nie fakt ze widok piasku pomiedzy recznikami mozna bylo porownac do fug w lazience...na cale szczescie nie da sie rozkladac recznikow na wodzie bo zabiloby to przepiękny lazurowy kolor rozbijajacego sie o pobliska rafe morza.
Moge sobie jednak wyobrazic ze wyludniona z turystow Padang Padang moze pretendowac do jednej z piekniejszych plaż.
Jej usytuowanie na zboczach klifu i otaczajace skaly tworza niezapomniany klimat.
To jednak w zaden sposob nie naklonilo Mikiego do wejscia do wody dalej niz po kostki. Przyplyw ktory omyl nogi Robala do kolan spowodował ze cala plaża usłyszała głośne "o Boze" i wlaczyl syrene alarmowa...
Nie poddajemy sie jednak - jeszcze kilka dni na oswojenie z morzem mamy.