Geoblog.pl    magbes    Podróże    "Ona nas pokona czy my bedziemy Górą?"    Safari Jema
Zwiń mapę
2011
13
wrz

Safari Jema

 
Tanzania
Tanzania, Lake Manyara National Park
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 6668 km
 
Pobodka miala byc o 5:00 ale chor koscielny postanowil obudzic nas o 4:30 spiewali bardzo ladnie, ale do diaska dlaczego tak wczesnie.
Zaczynam miec wrazenie ze przescigaja sie z modlami Muzulmanow, ktorzy punkt piata zaczeli swoje zawodzenie. Obie msze byly tak glosne jakby ambony znajdowaly sie tuz nad naszym lozkiem.

Tego dnia nie mailo te jednak wiekszego znaczenia poniewaz o 6:00 odebral nas impala shuttle do Arushy skad mielismy wyruszyc na 4 dniowe safari.
Zglodnielismy po drodze jako ze w hotelu Springlands nikt przed 6:00 nie serwuje sniadan. Na szczescie Tito nasz przewodnik nasz przewodnik na safari zaoferowal nam sniadanie w hotelu Impala.

Najedzeni I szczesliwi ruszylismy w dalsza podroz. A tak poza tym to safari oznacza w jezyku Suahili nic innego jak podroz wlasnie.

Po drodze zakupilismy jeszcze odpowiednia ilosc wody I zatrzymalismy sie w jednym ze sklepow z pamiatkami przy drodze w kierunku Lake Manyara. Okazal sie jednak 10 razy drozszy od tego gdzie juz zrobilismy zakupy wiec postanowilismy tylko go pozwiedzac.
Okolo 12:00 dojechalismy do osady w obrebie parku Manyara, ktora jak dla mnie moglaby sie nazywac Bannana Republic - gdzie sie nie obejrzysz tam albo rosna banany albo sprzedaja banany zolte, zielone, czerwone, male, duze do wyboru do koloru.
Chwile pozniej Tito wiedzac juz o moich lotniczych zamilowaniach zawiozl nas w okolice zwirowego pasa startowego, z ktorego startuja moje ulubione cessny caravan wozac ludzi z Arushy do Lake Manyara I tutejszych hoteli.

Pierwszy dzien naszego Safari odbylismy w Lake Manyara gdzie juz na wjezdzie do parku przywitaly nas szympansy kradnac z samochodu orzeszki, ktore Tito zakupil na tej samej stacji benzynowej gdzie ja kupilem zapas wody.

Pozniej bylo coraz lepiej, Madzia radosnie pokrzykiwala na widok kazdej napotkanej zyrafy a Tito mial racje ze jesli bede chcial sfotografowac kazda z napotkanych po drodze zebr to zrobie okolo 3000 zdjec.

Tego dnia mielismy bardzo duzo szczescie poniewaz tuz obok naszego samochodu przez droge przeszla rodzina sloni z kilkudniowym zaledwie malenstwem - to naprawde niecodzienny widok. Madzia chciala go nawet zabrac do domu, ale z miniaturki slonia szybko przerodzilby sie w wielki problem wiec postanowlilismy zabrac go ze soba tylko na zdjeciach.

Wieczor spedzilismy w hotelu z pieknym widokiem i niesamowicie malowniczym basenem - szkoda tylko, ze bylo juz za pozno aby z niego skorzystac.
Wildlife Lodge w Lake Manyara oceniamy bardzo wysoko zarowno pod wzgledem standardu pokoi, otoczenia jak i jedzenia - goraco polecamy.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 2% świata (4 państwa)
Zasoby: 30 wpisów30 15 komentarzy15 9 zdjęć9 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
28.09.2014 - 09.10.2014