Tylko jak? Skoro na zewnatrz tragarze swietuja osiagniecie najwyzszego punktu swojej wedrowki...
Wprawdzie dzieki 7 dniowemu programowi wspinaczki na Kilimanjaro trasa Machame tego dnie wspinalismy sie tylko 3 godziny ale za to wejscie na wysokosc 4700mnpm gdzie znajdowal sie nasz oboz Barafu Camp bylo dla kazdego duzym wyzwaniem.
Coraz mniejsza ilosc tlenu powodowala, ze ostatnie metry do obozu wydawaly sie wiecznoscia. Trudnosc trasy polegala rowniez na tym ze kilkukrotnie wchodzilismy stromymi podejsciami do gory po czym trasa ponownie prowadzila do doliny.
Kiedy juz wydawalo sie ze jestesmy na miejscu to okazalo sie ze nasze namioty rozbite sa jeszcze ok 100m wyzej - do punktu rejestracyjnego dotarlismy naprawde zmeczeni.
Mielismy tego dnia wiecej czasu na odpoczynek poniewaz o 23:00 czekalo nas budzenie i atak na szczyt. Niemniej jednak nie bylismy w stanie zasnac. Wszechobecny halas nie dawal mozliwosci prawdziwego wypoczynku przed ostatecznym podejsciem.