...tak własnie powiedział kiedy na pytanie czy bedziemy pisac bloga odpowiedziałem, że nawet nie wiem jak się za to zabrać...
...a i było jeszcze coś o grzeszeniu, no cóż czekam w takim razie na rozgrzeszenie:-)
Jako, że należy słuchac dobrych rad Przyjacół postanowiłem, że nasz debiut w Ameryce Południowej to dobry pretekst do debiutu w świecie blogów.
Dzisiaj jeszcze siedzimy w naszym domu na Białołęce ale już 21.09.2010 rzucamy wyzwanie Jej Wysokości Peru dosłownie i w przenośni:-)
Im bliżej daty wylotu tym większa ogarnia nas trema i tym wiecej wątpliwości czy damy radę - mamy nawet taki sprytny plan aby zaraz po powrocie wziać ze dwa tygodnie urlopu na żądanie, aby odpocząć...ale nie mówcie naszym przełożonym bo gotowi odwołać nasze urlopy:-)
Kończę bo w trakcie kiedy Madzia zamyka po nocach ostatnie tematy służbowe ktoś musi rozwiesić ostatnią turę prania przed podróżą.
Over